Miejskie zmiany na lepsze, czyli pośrednik w słusznej sprawie.
Rozmowa z Beatą Michalską „właścicielką marki HOMESTUDIO” pośrednikiem, zarządcą, członkiem Grupy 3000, Wielkopolskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami, Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości oraz National Association of REALTORS.
Jak to się stało, że absolwentka Wydziału Filologii Polskiej i Klasycznej UAM została pośrednikiem w obrocie nieruchomościami?
Przypadek (śmiech). Choć bardzo nie lubię tego określenia. A tak na poważnie to początek jest związany z rokiem 2005. To był przełomowy rok w moim życiu zawodowym i prywatnym, czas podejmowania ważnych i jak się szybko okazało bardzo dobrych decyzji. Wiele się wydarzyło, ale jedno jest pewne ? z perspektywy czasu mogę powiedzieć ? że branża nieruchomości to absolutny strzał w dziesiątkę.
Dlaczego?
To praca, która wymaga ciągłej koncentracji, każdy dzień wygląda inaczej, nowi ludzie, nowe nieruchomości; przy okazji wiele problemów, a rozwiązanie każdego z nich wymaga indywidualnego, czasami nawet twórczego podejścia. Tyle trzeba wiedzieć, łączyć fakty ? to zawód szalenie interdyscyplinarny, każdy pośrednik (agent) balansuje na styku zagadnień z dziedziny prawa, marketingu, sprzedaży, geodezji, architektury, wyceny, a nawet finansów, czy ostatnio modnego home stagingu. W tej profesji każdy dzień przynosi nowe wyzwania, nowe zadania, a każdy rok to nowe projekty. Ta różnorodność powoduje, że wstając rano ciągle mnie cieszy fakt, że jadę do biura.
To już piąte urodziny firmy HOMESTUDIO!
Tak? wystartowałam z własnym projektem na przełomie maja i czerwca 2009, chciałam się wtedy sprawdzić w nowej roli, choć zdecydowanie wolę pośrednictwo niż rolę menedżera. Nasze biuro przy ulicy Barskiej w Poznaniu ? choć małe ? jest miejscem pracy, spotkań z klientami, tu ogniskuje się dobra energia, zespół jest bardzo zaangażowany, aktywny! To nasz wspólny sukces!
Zatem pośrednictwo to pasja?
…teraz już tak. W 2005 roku trafiłam do bardzo dobrego biura, mogłam uczyć się od najlepszych, dlatego też od początku towarzyszyła mi ogromna ciekawość, podekscytowanie oraz niezwykła świadomość, że uczestniczę w czymś wielkim.
Wielkim?
?przecież zakup mieszkania, nieruchomości to poważna decyzja, często mająca wpływ na dalsze losy nowych właścicieli, szczególnie w Polsce, gdzie statystycznie kupujemy nowe mieszkanie raz lub dwa razy w życiu. A ja zawsze lubiłam kontakt z ludźmi, wcześniej pracowałam w dużej firmie produkcyjno-handlowej umiejętności tam zdobyte obecnie wykorzystuję przy rozmowach z klientem instytucjonalnym, sektor biznesowy to od lat mój żywioł. Dzięki temu mogę też obserwować jak zmienia się miasto i jego okolice na lepsze, powstają nowe budynki, rewitalizuje się stare, duże obszary poddaje się rekultywacji, powstają nowe firmy, restauracje, małe lokalne firmy! To bardzo cieszy! A będzie jeszcze lepiej.
Jest Pani rodowitą poznanianką?
Oczywiście, moja rodzina mieszka w Poznaniu już od wielu pokoleń, babcia z domu Tritt ? kamienica w której się urodziła na Dębcu jest podawana w literaturze jako przykład zabytkowej zabudowy bamberskiej. Po wielu zawirowaniach spadkowych i rozczłonkowaniu, teraz szczęśliwie budynek trafił w ręce fantastycznych ludzi, którzy stopniowo nadają jemu dawny blask. W restauracji pradziadka Jerzego Tritta toczyły się długie dyskusje o stworzeniu klubu piłkarskiego, później (około roku 1922) mieściła się w niej pierwsza szatnia klubu piłkarskiego Lutnia Dębiec (a obecnie Lech jest wicemistrzem Polski!). To wszystko dało mi stabilny fundament i poczucie przynależności do tego miasta, a także świadomość siły sprawczej jaka tkwi w każdym pokoleniu, w każdym człowieku.
Co sądzi Pani o deregulacji?
Jest to ewidentna pomyłka legislacyjna. Ale cóż trzeba robić swoje, prawdziwą wartością jest wiedza i doświadczenie. Szczęśliwie mamy w Poznaniu wielu dobrych pośredników, z którymi bardzo dobrze się współpracuje. A nowe osoby w branży mają się od kogo uczyć, bo to zawód wymagający (przynajmniej w początkowym okresie) archaicznego podejścia mistrz ? uczeń.
Co jest dla Pani najważniejsze w pracy?
Ludzie. A co za tym idzie wysoki poziom usług i rekomendacje zadowolonych klientów. Pośrednictwo to bardzo żywy zawód wymagający determinacji i konsekwencji w działaniu, oparty jest o wzajemne zaufanie, tworzy się jedynie w bezpośrednim kontakcie z klientem. Jeśli jednak wziąć pod uwagę nieruchomości w dosłownym znaczeniu, to z przyjemnością  obserwuje zmiany na lepsze w Poznaniu i okolicach, z ogromną satysfakcją dodam, że w niektórych miałam swój skromny udział.
Czego można Państwu życzyć z okazji piątych urodzin?
Odwagi, siły i inspiracji na kolejne lata. Zamierzamy w najbliższym czasie zrealizować klika nowych pomysłów, w tym  ? dodam żartobliwie ? ekspansję terytorialną.
Życzymy więc dalszych ciekawych pomysłów i wielu sukcesów!