drzwi [rzeczownik, l. mn.]
1.otwór w ścianie, przez który wchodzi się do jakiegoś budynku lub pomieszczenia, wyposażony w ruchome zamknięcie
2. ruchoma płyta lub dwie płyty albo inna konstrukcja zamykająca wejście do budynku, pomieszczenia, pojazdu lub zamykająca dostęp do jakiegoś wnętrza
3. coś, co umożliwia osiągnięcie jakiegoś celu lub uzyskanie czegoś w przyszłości
„Drzwi muszą być albo otwarte, albo zamknięte – to tytuł komedii Musseta, ale to niezupełnie prawda, bo mogą być też uchylone albo przymknięte – w zależności od kierunku działania. Otwarte drzwi to bardzo dobrze, to sugeruje w ogóle otwartość i dostęp, czasami to nawet drzwi otwarte, czyli oferta i zachęta. Zamknięte to często sygnał bezradności, odebrania możliwości działania. Uchylone – jest zatem jakaś furtka, jakiś sposób działania, choć nieprosty. Drzwi służą do wyjścia, ale chyba przede wszystkim do wejścia, w każdym razie najpierw – tak kojarzą się częściej. Drzwiami wchodzimy, więc mamy drzwi do (nawet do lasu), nie drzwi z czy drzwi od. Drzwi wejściowe częściej spotykamy niż wyjściowe, przynajmniej w mowie. Ale czy to drzwi są otwierane i otworzone (czy otwarte), czy pomieszczenie do którego prowadzą (prowadzą? – też mi prowadzenie, takie krótkie…), otwarty jest dom czy pokój, a mówimy, że i drzwi, czyli sam otwór.
I właściwie co to takiego te drzwi? Słowo proste niby, ale jak sobie te drzwi wyobrażamy? Skąd liczba mnoga? Wrota mają jakąś podwójność, ale drzwi zazwyczaj są jednoskrzydłowe. Ale jeśli skrzydła, to sugerują parę. Dawniej tak było. Czy to tylko to, co się porusza, czy też i futryna? Kiedyś to były uszaki, ta futryna. Tadeusz i Telimena tak się uderzyli w uszaki, „że obojgu sine zostały znaki”.
Może zresztą kiedyś, w prasłowiańskim, były dwa wyrazy: drvi, czyli ta deska co zamyka otwór (z tego później dźwierze), i drvi, czyli dwa słupy z belką poprzeczną, późniejsze odrzwia – a potem się połączyły znaczeniowo, jak przedtem to wszystko, co oznaczały? I mamy trochę niejasne, ale przecież tak proste drzwi…”.
Jerzy Bralczyk, Do domu!!!, Olszanica 2020, s. 22.
Kontynuując rozważania prof. Bralczyka warto dorzucić kilka frazeologizmów na przykład tych mniej eleganckich: a niech kogoś drzwi ścisną, ktoś zamyka drzwi przed nosem, a czasami nawet głośno zatrzasnął. Mówimy, że ktoś wyważa otwarte drzwi, gdy nie widzi oczywistego rozwiązania, ale już gdy ktoś pcha się drzwiami i oknami to znaczy, że trudno się go będzie pozbyć, ale taka osoba może dużo osiągnąć, a zawdzięczać to będzie swojej determinacji. Podobnie gdy ktoś pcha się do drzwi to już trochę gorzej. No chyba, że to kot lub pies. Ktoś chodzi od drzwi do drzwi, gdy chce coś zdziałać, pozyskać, załatwić lub zorganizować. Zdarza się, że w słusznej sprawie wchodzimy bocznymi drzwiami, a nawet kuchennymi lub tylnymi i to już powinno wzbudzić naszą czujność. Czasami rozmawiamy przy otwartych drzwiach, ale niektóre tematy wymagają rozmów przy zamkniętych drzwiach. Zamknęły się drzwi czegoś za kimś i to z jednej strony źle, ale z drugiej dobrze, bo to oznacza nowy etap w życiu. W każdym razie w naszym biurze drzwi nie zamykają się i to bardzo dobrze! Właśnie! Bo metaforycznie drzwi są jednym z ważniejszych elementów budynku. Coś w tym jest, prawda? Od wielu lat je fotografuje, urzekły mnie po raz pierwszy w Indiach i na Zanzibarze, ale też ostatnio na naszym polskim Podlasiu. Uważam, że jest to piękne połączenie pasji do podróży i fotografii. Ale jest coś jeszcze… zawodowo już od 15 lat otwieram drzwi moim klientom, dosłownie i w przenośni; bo przecież przekroczenie ich progu często jest początkiem jakiejś nowej historii!
Obserwowanie tendencji na rynku, a także jego dobra znajomość skłania do refleksji, że wśród klientów dominuje coraz większe zainteresowanie gruntami oraz nietuzinkowymi obiektami w ciekawych miejscach. Pandemia nasiliła obserwowaną tendencję. Być może dlatego, że porzucenie dawnych schematów życia stało się obecnie faktem. Chcemy teraz czegoś więcej. Więcej spokoju, więcej ciszy, więcej bliskości. Chcemy żyć wolniej i pełniej, w otoczeniu natury i zgodnie z jej rytmem. Zakup nieruchomości to zazwyczaj wybór między życiową koniecznością a spełnianiem marzeń. Dlatego staramy się by oferta HOMESTUDIO Nieruchomości była różnorodna, i umożliwiała nam otwierać naszym Klientom różne drzwi: od mieszkań skrojonych na miarę, po luksusowe apartamenty, wille z basenami, a nawet takich całkiem niezwykłych… tajemniczych za którymi kryją się obietnice nowego, lepszego świata. Po przekroczeniu ich progu odkryjecie inną rzeczywistość. Potrzeba do tego dużo pasji, cierpliwości i wysiłku, bo ukazującej się za tytułowymi drzwiami ocalałej przestrzeni, trzeba nadać nową formę, ale najlepiej z zachowaniem ducha dawnych czasów.
Tak, takie nieruchomości też dla Was mamy w naszej najnowszej ofercie, która idealnie nadaje się na agroturystykę, dom pracy twórczej, ośrodek rozwoju osobistego, hotel dla czworonogów, manufakturę, małą plantację lawendy lub innych ziół…
A zatem…!? Odważ się na więcej i zmień swój styl życia!
Bo jak mawiają wszystko zaczyna się od Twojego umysłu…
Od twórczej idei, która w nim powstaje…
Zainteresowanych przekroczeniem progu nieruchomości (w tym i tej nietuzinkowej)
zapraszamy do kontaktu pod numerem telefonu 500 239 459.
Beata Michalska-Kunicka