Od wielu lat fascynuje mnie zagadnienie pasji, pragnienia i zaangażowania, które wdrożone w życie zgodnie z ustalonym wcześniej planem pozwalają ludziom na gromadzenie najróżniejszych zasobów.
Być może dlatego listę 100 najbogatszych Polaków przygotowywaną przez magazyn FORBES przeglądam od zawsze. Z zainteresowaniem i determinacją pilnego studenta czytam, notuję, analizuję i wyciągam wnioski. Zwracam uwagę nie tylko na czynniki ekonomiczne czy wiedzę specjalistyczną, ale też na autosugestię, wytrwałość, wyobraźnię oraz zdecydowanie. Słowem uczę się od tych, którzy dzięki swojej intuicji, wiedzy i doświadczeniu zaszli daleko. Na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat z kilkoma firmami i osobami z rankingu miałam zaszczyt współpracować. I bardzo miło wspominam ten czas, wszak jak mówi January Ciszewski: „interesy robi się dzięki relacjom z ludźmi”. Z tej rozmowy zapamiętałam jeszcze jedno ważne w mojej pracy zdanie: „biznes potrzebuje ciszy i spokoju, żeby mógł się dynamicznie rozwijać”. Czas na refleksje i koncepcyjne myślenie jest niekiedy ważniejszy w szerszym rozumieniu, niż faktyczny czas przeznaczony na pracę – tego nauczyłam się już dawno.
Pamiętam jak wiele lat temu jechałam samochodem z moim przyjacielem (zresztą jednym ze znanych poznańskich biznesmenów) ulicami miasta. Było to tuż po godzinie 22, a w niektórych oknach biurowców paliły się ciągle światła. My zmęczeni całym dniem intensywnych obowiązków i załatwiana dziesiątek spraw w swoich firmach, chcąc zachować resztki normalnego życia jechaliśmy do restauracji na kolację. „No cóż tak wygląda sukces…” roześmiał się mój przyjaciel, chcąc pewnie rozładować towarzyszące nam tego dnia napięcie. To wspomnienie wpisuje się doskonale w wypowiedź Michała Sołowowa (nr 1 na liście) o przedsiębiorcach: „przede wszystkim zajmują się każdy swoim własnym biznesem, poświęcając mu 90 % czasu, uwagi, swojego życia”. 90%! Czasami wystarczy sobie odświeżyć pamięć i przypomnieć to sobie po 12 lub 14 godzinach pracy, że tak właśnie wygląda sukces!
Najwięksi w obliczu pandemii, czyli lekki niepokój motorem biznesu
Jak okazuje się wielu biznesmenów z czołówki listy już w marcu 2020 w swoich firmach wdrożyła plany ratunkowe i to zakładające najgorsze scenariusze. Wybitni gracze porzucili strategie przeczekania, czy wręcz „poczekania na lepsze czasy”. One – jak dobrze wiemy – nie sprawdzają się. Oczywiście dostrzegam różnice między wielkim tankowcem, który po skręceniu steru jeszcze przez wiele kilometrów płynie prosto, doceniam wręcz że moja własna łódź jest dość łatwa w sterowaniu (czasami po prostu lepiej być mniejszym), bo w biznesie nie ma miejsca na błędy. A ostatecznie o wielu rzeczach, jak zwykle w tematach gospodarczych zadecyduje i tak konsument. Czy powróci on do dawnych przyzwyczajeń? Zobaczymy. Ale – co istotne – swoista niepewność też jest ważna, tak mówi o tym zjawisku Michał Sołowow: „każdy racjonalny przedsiębiorca żyje na granicy lekkiego niepokoju. Niepokój de facto staje się codziennym motorem biznesu”.
Pandemia z pewnością wzmocniła niektóre obszary inwestycyjne (prym wiedzie biotechnologia i nauka). Już wiemy, że cały czas rośnie segment wyposażenia wnętrz (co zupełnie naturalne, bo więcej czasu spędzamy w domach, zatem jeszcze bardziej przywiązujemy uwagę do komfortu otoczenia). Bardzo dobrze ma się też obecnie branża nieruchomości (może z wyłączeniem segmentu rynku najmu dobowego i studenckiego).
Ciekawa jest też rozmowa z Mariuszem Jańczukiem, który opowiedział jak teamsy zmieniły Świat, a szczególnie sprawę podróży służbowych. Sam ostrzega, że trzeba przewidywać pesymistyczne scenariusze i się na nie przygotowywać Odporność na wszelkie rynkowe zawirowania to pochodna wypracowanych relacji oraz stabilność danej marki. Ustalić co jest naszą przewagą, a co słabym punktem. Jako konsumenci z pewnością ograniczyliśmy z konieczności wyjazd, nie wychodzimy tak często do kina i restauracji (z wiadomych względów), ale też spadły na przykład wydatki na zakupy odzieżowe. Z całą pewnością można powiedzieć, że pandemia stała się swoistym sposobem myślenia o życiu, pracy i pieniądzach.
Bardzo dziękuje za garść niezwykłych inspiracji magazynowi FORBES
i jego niezwykłym głównym bohaterom.
A ten subiektywny przegląd rankingu przygotowała dla Was
dr Beata Michalska-Kunicka