„Nie zawstydzaj mężczyzn swoją inteligencją” – to cytat z mojego ulubionego filmu pod tytułem Królowa pustyni traktującego o losach niezależnej i jakże odważnej Gertrudy Bell – i mimo że jej biografia związana jest z częścią Świata, którą niezwykle kilka lat temu pokochałam – dziś będzie nie o podróżach i pasji zwiedzania, ale o biznesie właśnie. Bo kobieta pragnąca dostatku od dawna nie jest zdana na ojca, męża czy partnera. Choć niekiedy jeszcze próbuje się jej to usilnie wmówić, to być może jedynie dlatego by celowo spowolnić ją w biznesowych działaniach oraz budowaniu własnej niezależności. Szczęśliwie zdecydowanie minęły już czasy, gdy kobieta mając na myśli ułożenie sobie życia myśli o zamążpójściu; doskonale już wie, że sama może świadomie decydować o swoim losie, dzietności, wolnym czasie, karierze zawodowej i zarobionych pieniądzach. Pomijam w tej chwili zupełnie trudne przypadki, w których to właśnie niefortunne decyzje partnerów czy mężów przyczyniały się do utraty znacznych kwot. Gdyż jestem przekonana, że dla wielu kobiet taka sytuacja stała się właśnie punktem wyjścia do zbudowania własnego zaplecza finansowego. Poza tym kobiety rzadko są inwestorkami z tzw. przypadku, raczej w sposób przemyślany obierają tę drogę. Są też ostrożne w swoich działaniach, mają mniejszą skłonność do podejmowania ryzyka (za to ostatnie podobno odpowiada nadmiar testosteronu – Panowie!). Dają sobie też więcej czasu na podjęcie decyzji i zgromadzenie niezbędnej wiedzy, którą to zazwyczaj zgłębiają celowo i systematycznie. Kobiety coraz częściej też spotykają się w szerszym gronie by dzielić się swoimi doświadczeniami i wesprzeć swoje koleżanki. Ale dlaczego na przestrzeni lat, to właśnie one stały się mistrzyniami inwestowania i mogą ramię w ramię współdziałać z mężczyznami?

Jak zwykle należy wyjść od podstaw. Od dziesięcioleci nasze prababcie, babcie, matki, siostry musiały zarządzać domowym budżetem. Kobiety znają się więc na finansach od pokoleń, a niektóre swoje decyzje podejmują intuicyjnie. A jak powszechnie wiadomo: wiedza finansowa w połączeniu z dobrą intuicją, to niezawodna gwarancja zysku. Poza tym kobiety są skuteczne, racjonalne, często też lepiej radzą sobie z porażkami. Są bardzo pracowite i wytrwałe, a paradoksalnie tego właśnie nauczyło nas społeczeństwo; gdyż od pokoleń wymaga się od nas głębokiego zaangażowania, w myśl hasła: jesteś kobietą, to najpierw pokaż co potrafisz! No proszę bardzo – dzięki temu jesteśmy przygotowane na długotrwałą, ciężką i żmudną pracę. Zatem w szerszej pokoleniowej perspektywie, to co miało być narzędziem władzy nad nami, wyszło nam na dobre. Po części właśnie dzięki takiemu krzywdzącemu traktowaniu – kobiety teraz świecą triumfy nie tylko na rynku nieruchomości, ale również innych rynkach inwestycyjnych.

Walory umysłu, emocji i osobowości, do tego cierpliwość, sumienność, sceptycyzm i zdrowy rozsądek, nie bez znaczenia jest też dobra pamięć oraz umiejętność słuchania. Zdolność skupienia się na długookresowych celach powoduje, że my kobiety jesteśmy spokojniejszymi, a dzięki temu stabilniejszymi w swoich decyzjach inwestorkami. Te wszystkie cechy pozwalają zbudować solidny portfel inwestycyjny i ostatecznie odnieść sukces.

I na koniec ciekawostka: podobno dzięki żeńskim cechom charakteru fortuny dorobił się Warren Buffett – najskuteczniejszy inwestor wszech czasów. Opisała to LouAnn Lofton w swojej książce Warren Buffett inwestuje jak dziewczyna. Powiem w sekrecie, że tytułowy bohater wcale nie zaprzecza! Być może dlatego, że w inwestowaniu przecież nie chodzi o rywalizację płci, ale o efektywną współpracę oraz tworzenie prawdziwej rynkowej wartości.

W tej sytuacji – życzę wszystkim Paniom, kobietom i moim przyjaciółkom podejmowania mądrych, długoterminowych decyzji oraz błyskotliwego przewidywania konsekwencji swoich biznesowych poczynań – oczywiście zgodnie z naszym kobiecym usposobieniem.

dr Beata Michalska-Kunicka