Jak można przeczytać ostatnio w mediach: Lasy Państwowe rozpoczęły ogólnopolską akcję skupu gruntów pod nowe nasadzenia, idea zwiększenia tzw. lesistości Polski z pewnością spodoba się wszystkim miłośnikom ekologii, ale na tym dobre wieści się niestety kończą. Mimo, że Lasy Państwowe zapewniają, że oferują ceny adekwatne do wartości gruntów, nijak się to ma do cen rynkowych; a nasze pośrednicze stwierdzenie, że „nieruchomość jest tyle warta ile chce za nią zapłacić kupujący” nie ma tu praktycznego zastosowania.

Jeszcze do niedawna Lasy Państwowe prawie nie korzystały z prawa pierwokupu, natomiast obecnie zdarza się to coraz częściej i to wcale nie po cenach ustalonych między stronami w akcie notarialnym, ale o wiele niższych a wskazanych przez tę instytucję wraz ze specjalnie przygotowaną na tę okoliczność wyceną. Prawo pierwokupu realizowane jest w tym przypadku jedynie na podstawie oświadczenia składanego przed notariuszem, a strona sprzedająca nie może się z takiej transakcji wycofać. Uprzedzając wasze pytania – tak – wszystko to jest zgodne z litera prawa, a konkretnie z art. 37a ust.2 ustawy o lasach.

A zatem na pytanie czy dochodzi do sprzedaży, z przekory należy odpowiedzieć i tak, i nie! Tak – bo formalnie Lasy Państwowe korzystając z prawa pierwokupu oczywiście stają się właścicielem nieruchomości. Ale z drugiej strony, rozstrzygając temat w aspekcie moralnym i społecznym już NIE, bo w rozumieniu wolnorynkowym sprzedaż, to swoista wymiana towaru (w tym przypadku nieruchomości gruntowej) za określoną cenę, przy jej akceptacji przez obie strony transakcji. Czy zaniżanie ceny nieruchomości przez organy państwowe jest zgodne z konstytucją? – pozostawiamy to pytanie retorycznym, bowiem orzecznictwo w tej sprawie jest obecnie przychylne stronie sprzedającej, zobaczymy jak będzie dalej. Mimo wszystko wolimy taką transakcję nazywać nie sprzedażą, ale przejęciem gruntu (analogicznie do wrogiego przejęcia, czyli terminu stosowanego w biznesie) lub jeszcze mocniej zwyczajnym wywłaszczeniem (tym znanym nam z historii), a pokrzywdzonemu w ten sposób właścicielowi w takiej sytuacji pozostaje jedynie szukać sprawiedliwości w sądzie. I oby skutecznie!

 

 

Tak więc na pytanie naszych klientów „czy sprzedać las?” – odpowiadamy: zdecydowanie nie!

dr Beata Michalska